Tomek
Jakubiak
Kucharz, tata, mąż. Człowiek, dla którego gotowanie i karmienie innych było sztuką i jedną z największych pasji. Do końca szukał radości życia, kulinarnych inspiracji i z nadzieją spoglądał w niebo. Spotkamy się w kosmosie, powtarzał. I teraz siedzi tam i patrzy, ciesząc się, że iskra, której był twórcą zapala innych do działania. Powstanie Fundacji w Kosmosie im. Tomka Jakubiaka było spełnieniem jednego z ostatnich jego życzeń.

Tomek – kim był?
Szef kuchni, dziennikarz kulinarny, miłośnik dobrego jedzenia.
Jestem zwykłym kucharzem, podkreślał z dumą, dodając, że ten tytuł mu zupełnie wystarczy. Swoją kulinarną przygodę rozpoczął jak zbuntowany nastolatek. W kamienicy, w której mieszkałem, Magda Gessler otworzyła swoją pierwszą restaurację. Jako nastolatek, zamiast grać z chłopakami w piłkę, godzinami przesiadywałem w kuchennym oknie tej restauracji, podglądając co robią kucharze. Przeszkadzałem, podpytywałem, zawracałem głowę, robiłem notatki, a potem próbowałem gotować w domu. Wiedziałem, że to coś, co chcę robić w życiu — gotować, smażyć, piec, mieszać, smakować. To było to!
Swoją zawodową drogę rozpoczął od stażu w jednej ze stołecznych restauracji.
Pamiętam ten moment, gdy pierwszy raz oficjalnie, jako szeregowy pracownik, wszedłem do profesjonalnej kuchni — jaka to była nobilitacja, jaka radocha! Praca w kuchni wymaga pokory, skupienia i to naprawdę ciężka fizyczna robota. Kilkanaście godzin zmiany, kilka dni za dniem i znów obieranie ziemniaków,
wspominał Tomek. Kilka lat później stanął u steru restauracji Winnica w Zielonej Górze. Tam jego kariera nabrała rozpędu.
Z biegiem czasu zaczął przygotowywać do otwarcia coraz większe obiekty: Hotel Ruben, Hotel Śródmiejski i kilkanaście innych projektów, z których znaczna większość działa do dziś.
W 2007 roku wrócił do Warszawy i trochę przez przypadek trafił do kuchni telewizji, w „Dzień Dobry TVN”, gdzie wraz z Grzegorzem Łapanowskim zabawił na kilka lat. Współpraca z TVN otworzyła mi drzwi do oferty autorskich programów: „Jakubiak w sezonie”, „Jakubiak lokalnie”, „Jakubiak rodzinnie” czy „Jakubiak z miłości do lokalności”.
Kulinarne podróże
Uwielbiał podróżować po świecie i odkrywać tajniki kuchni z różnych stron globu. Oj tak, podróże kształcą, a zjadanie świata sprawia mi ogromną przyjemność i daje ogromną wiedzę, powtarzał. Chciał się nią stale dzielić, dlatego oprócz telewizji powstały też publikacje – „Jakubiak Lokalnie”, „Jakubiak z miłości do lokalności”, „Ugotuj mi tato” – autorskie książki.
Kariera
Kariera zawodowa pozwoliła mu też realizować autorskie projekty restauracyjne – „Gar Jakubiaka”, „Spocoloco”, „Spoko Buła”, „Jakubiak w Sopocie” czy totalnie street-foodowy projekt „Lokalne farmazony” czyli pyszne jedzenie serwowane z food trucka.
Jednak najważniejszy działaniem, które, jak powtarzał, pozwalało mu się realizować było powołanie do życia projektu o nazwie Kucharze Pomagają. Pod tym szyldem wraz z wieloma cenionymi szefami kuchni udało mu się przeprowadzić cykl kulinarnych imprez mających na celu zebranie pieniędzy dla najbardziej potrzebującym. Fundacja w Kosmosie im. Tomka Jakubiaka jest naturalną kontynuacją misji, którą zapoczątkował za życia.
Telewizja
Po nakręceniu bardzo mięsnej serii programów dla Foodnetwork „Sztuka Mięsa”, Tomek wrócił do podróżowania po kraju na antenie Canal+ ”Jakubiak Rozgryza Polskę”. We współpracy z Canal+ Kuchnia podróżował także po najsmaczniejszych krajach z programem „Jakubiak Rozgryza Świat”
Tomek wcielił się także w rolę jurora dziecięcej, dorosłej i nastolatkowej edycji MasterChef.
Uwielbiam tą robotę, bo nie dość, że kocham jeść, to jeszcze mam świetny kontakt z dzieciakami, potrafię je motywować i współpracować i mega mnie cieszy takie działanie,
powiedział Tomek. Bycie jurorem tego kultowego programu sprawiało mu ogromną radość i rozbudziło marzenie o szerszym wspieraniu młodych, kulinarnych talentów.
Poza anteną był ambasadorem firmy Lewiatan, Banki z grupy BPS, Gastro Paczka, Owolovo i Baziółka.